Witam
15 lat temu mialem zdiagnozowana padaczke skroniowa.
Objawy: bardso silna derealizacja - uczucie jakbym śnił albo byl za szybą i zaraz mial odpłynąć i stracić świadomość. Nigdy nie stracilem przy tym przytomnosci ani swiadomosci i nic po mnie nie bylo widac. A taki stan trwał tak dlugo dopóki sie nie polozylem lub nie usiadlem w cichym miejscu na kilkanascie minut. Więc sam z siebie za bardzo nie przechodzil no chyba ze po np godzinie.
Od 9 lat nie mam takich ataków i nie biore leków. Jedynie takie cos sie pojawialo na kilka sekund raz na 1-3 lata.
Dodatkowo cierpię na zaburzenia lękowe. Ostatnio zaczalem myslec o tej padaczce i nie wiem czemu bac sie ze wróci i jakos w tym momencie te parosekundowe "ataki" zaczely sie pojawiac 2x w tygodniu. Może to na tle nerwowym nie wiem. Cześć neurologow stwierdziła kiedys ze ja juz jestem z padaczki wyleczony a druga część ze jej w ogole nie mialem bo objawy i zapis eeg nie jest padaczkowy. Bardzo prosze o porade co moge zrobic zeby sie upewnić czy to padaczka czy zaburzenia lękowe to co mam teraz.