Reklama:

jak padaczka wpływa na Wasze życie? (8)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
21-09-2007, 07:36:00

Hej Moglibyście podzielić się ze mną doświadczeniami? Czy czujecie się bardzo odizolowani, inni? Ja dwa lata temu miałam operację z powodu padaczki skroniowej Niby już nie mam ataków(leki biorę cały czas, boję się je odstawić) ale i tak czasem czuję się jakbym była nie z tej planety Wydaje mi się że zdrowi ludzie w ogóle nie rozumieją pewnych rzeczy A jeszcze jak nie wiedzą o chorobie:/ Pamiętam że jak byłam w szpitalu to marzyłam żeby tam zostać wśród"swoich" , w ogóle nie chciałam stamtąd wychodzić bo nareszcie spotkałam osobę która wiedziała o czym mówię i która nie robiła wielkich oczu :) Chętnie poznałabym osoby które czują podobnie Jeśli chcecie to piszcie 922338
Początkująca
21-09-2007, 08:54:00

nawet gdy nie wiedziałam o tym ze mam padaczkę, czułam się dziwacznie. ale tak w zasadzie to nie wpłynęła ona bardzo na moje zycie
gość
21-09-2007, 13:13:00

A ja czuje sie dokładnie tak jak ty.nie zawsze ale wiekszosci czuje sie inna od innych. nigdzie nie wychodze, mam juz dosc tłumaczenia dlaczego nie pije alkoholu i dlaczego chodze tak wczesnie spac. I tak jak ty lepiej czuje sie w towarzystwie osob chorych nie koniecznie na epilepsje. moj najlepszy przyjaciel wlasnie przeprowadza sie do innego miasta i znowu bede sama. Ale przynajmiej mam wspaniałego chłopaka tylko, ze on studjuje w warszawie a ja w olsztynie i widzimy sie tylko raz w miesiacu. Moze ty tez jestes z olsztyna? Monika
gość
21-09-2007, 21:01:00

Hej! Ja, co prawda staram sie zyc jak inni, zdrowi ludzie. Najbardziej przypomina mi o chorobie przyjmowanie lekow. Poza tym staram sie o niej nie myslec. Czasami jednak sie tak nie da; zwlaszcza kiedy nadchodzi czas, kiedy mam ataki. Jednak podobnie jak Wy czuje, ze inni mnie nie rozumieja w niektorych kwestiach. Wtedy czuje sie jak hipochondryczka. Ta bezsilnosc i osamotnienie jest w tym momencie przerazajace i czesto nie do zniesienia. Ale poza tym, tak, jak pisalam staram sie zyc "normalnie". Nie pozwalac na to, zeby choroba kierowala mna i za mnie decydowala...
gość
22-09-2007, 16:42:00

Monika, bardzo dobrze Cię rozumiem z tym alkoholem, też tego nie znoszę:/ W szczególności tego namawiania"może chociaż troszeczkę, nawet łyczka nie weźmiesz?" Ja jestem z Warszawy nie z Olsztyna :/Ostatnio coraz bardziej denerwuje mnie np jeszcze to że inne osoby tak się dziwią że nie znam Wawy Ich zdaniem jeśli mieszkam tu od urodzenia to powinnam znać każdy zakątek:/ Tylko ciekawe kiedy miałam ją poznać jeśli cały czas siedziałam w domu:/

Fajnie że się odezwałyście
gość
22-09-2007, 17:59:00

Ja rowniez teraz mieszkam w w-wie. I tak szczerze mowiac to chyba tylko dzieki moim znalomym ze stodiow (tym, ktorzy wiedza ze jestem chora, a sa to pojedyncze osoby) moge kontunuowac nauke, bo to oni po mnie przychodzili przed zajeciami, wychodzili ze mna na miasto, kiedy mialam okres w ktorym mialam ataki. I tak jak pisalam powyzej- staram sie zyc tak, jak inni, ale oczywiste jest, ze pewnych barier nie da sie pokonac, ale po co nam np. alkohol? Przeciez mozna sie bez tego obejsc. Moi znajomi mowia, ze bardzo mnie podziwiaja za to, ze nie pije- oni nie wiedza, ze jestem chora. Niekiedy moze ktos namawia do picia, ale to mi nie przeszkadza. Mowie, ze nie chce, nie moge i tyle...
gość
24-09-2007, 20:18:00

podobnie ja. nie piję i nie palę, z drugiej strony to wcale nie chcę. chora jestem w zasadzie od niemowlectwa, ale do 12 roku życia w zasadzie nie wiedziałam. czulam sie zdrowa. mam męża, dziecko - zdrowe odpukać poza tym jestem po studiach mgr. a teraz robie doktorat. poza tym zyję w miare normalnie. nie mam prawa jazdy, co mnie ogranicza. no ale nie wszystko można mieć. miałam juz firmę, teraz otworzyłam drugą. pozdrawiam i trzymajcie się
gość
26-09-2007, 17:48:00

A ja dowiedziałam się dzis, że odżucili moje podanie o zmianę kierunku.chciałam zmienić zarządzanie na ekonomię. I znowu przypominam jak zapomniałam, że zapisałam się na dwa przedmioty na maturza. Jako dodatkowy wybrałam geografię i to o niej zapomniałam, a była wtedy łatwa i każdy kto ją pisał dostał się tam gdzie chciał. Gdybym wtedy pamiętała, i gdybym się do niej przygotowała to teraz nie siedziałabym w olsztynie na zarządzaniu po którym nie ma gdzie pracować tylko w warszawie na np. socjologii czy stosunkach międzynarodowych i mieszkałabym teraz z chłopakiem. Nie chce mi się jechać w sobotę do olsztyna i zaczynać drugiego roku zarządzania. To jest straszne gdy znajomi, którzy studjują w warszawie, krakowie czy wrocławiu pytają co i gdzie studjuję. Byłoby inaczej gdybym wtedy pamiętała. Znowu będę sie uczyła o wiele więcej niż inni a i tak wyniki będę kiepskie, a tylko dlatego, że jestem chora. Wcześniej byłam jedna z najlepszych osób w klasie. Tylko gdy jestem w domu to zapominam,że jestem chora. Może to właśnie dlatego tak nie chcę wracać do olsztyna

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: