Witam, mój były mąż walczył z tym draństwem 2 lata i dwa miesiące. 3 operacje (po 1 super, prawie wszystko usunięte, prawie mam na myśli że pewnie jakieś komórki zostały, po 6 miesiącach wznowa, 2 operacja, równie ok, po 6 miesiącach wznowa i 3 operacja. Drańswto było już blisko rdzenia i po operacji dostał paraliżu lewej strony ciała), 1 chemia, 1 radioterapia - to nie działa. od razu uprzedzam. Dają bo dają, Taki protokół lekarskich postępowania w tej chorobie . Brał i olejki CBD o stężeniu 30% po 1-2 krople / 3 x dziennie. Potem również rodzina kupowała RSO co dawało odprężenie. Dieta. Wlewki witaminowe żeby wzmocnić organizm. Poza tym cudowali i łapali się wszystkiego i niestety, 43 lata i zmarł. Nie dotarł do Lublina -terapia NanoTherm. Tam poczytaj. Generalnie ten wielopostaciowy IV to jest kiler, przykro mi, na ogół taka diagnoza to się równa wiesz co. Życzę siły.