Kochani jesteście wielcy. Mój brat odszedł po 5 miesiącach. Tak walczyliśmy i się staraliśmy, ale doszły rózne komplikacjie i jego serce nie wytrzymało. Sory że piszę o moim smutku, al4e trzymam za Was kciuki i zyczę abyście trafili na dobrych ludzi. U nas zawiedli lekarze, poprostu czekali na kasę albo nie widzieli sensu i chęci leczenia go. to takie przykre jak ktoś kto powinien pomagac człowiekowi nie robi tego. Jak słysze teraz że zabieraja kasę na leczenie w Hospicjum swiatło w Toruniu dla śpiączkowych to aż serce boli że ludzie mają tyle dóbr i możliwości a nie walczą o innych. Siedzę po pracy i ryczę że taki dziwny i zły jest ten świat.