Na pewno wszyscy którzy wiedzą co znaczy chorować na "Epi" dobrze wiedza o co chodzi w temacie posta.
Jestem chory na Epi Toniczno-Kloniczną z wyładowaniamiw części czołowej.Nasza choroba jest dla Mnie rzeczą która najświetniejszym filozofom nie przysniła i chyba szybko sięnie przysni.
Jak to jest mozliwe że choroba równocześnie zabrania i pozwala na te same rzeczy.
W rozpoznaniu mam jak byk napisane czego nie mogę robić:
-obsługa maszyn i urządzeń w ruchu
-prowadzenie pojazdów mechanicznych
-praca w godzinach nocnych
-praca na wysokości
, więc jak to mozliwe że podczas komisji w PZDOoN twierdzi się że wobec osoby chorej na Epi nie widać przesłanek co do przymusu pracy w zakładzie pracy chronionej lub na stanowisku przystosowanym przez pracodawcę?Praktycznie nie wolno Mi nic robić ale według Nich mogę pracować w każdym normalnym zakładzie pracy.
Jeśli zataje przed pracodawcą Moją chorobę to w razie wypadku to Ja poniosę odpowiedzialnośc a nie pracodawca. Ale z drugiej strony jeśli na Dzień Dobry przyznam sie do choroby to żaden pracodawca nie podejmie sie przejęcia odpowiedzialności zatrudnienia osoby chorej na epi.I gdzie tu logika?
Czasami czuje się tak jakby lepiej było gdyby Nas-chorych nie było.Urzednicy mieli by o tyle mniej problemów.
PARADOKS !!!