Witam wszystkich,
Nie wiem, czy ten temat już był, więc z góry przepraszam.
Otóż zastanawiam się, czy była omawiana kwestia prawa jazdy przy epilepsji, a konkretnie okresów bez napadów. Zgodnie z dyrektywą UE, wystarczy okres jednego roku bez napadów, aby przyznać prawa do niezawodowego prawa jazdy. Jeżeli natomiast chory miał tylko jeden atak niesprowokowany, wówczas wystarczy okres 6 miesięcy bez napadów.
Okresy te zostały ustalone na podstawie licznych badań i opinii neurologów, jak także prawdopodobieństwa spowodowania wypadu przez epileptyka. UE uznała więc, że dla całej Europy są to okresy wystarczające.
Natomiast polski Minister Zdrowia wydłużył DWUKROTNIE te okresy. Innymi słowy w Polsce trzeba mieć dwa lata bez ataków leczonej epilepsji, aby uzyskać/odzyskać warunkowe prawo jazdy. Z czego to wynika? Z widzimisie?
Ktoś z Was zajmował się tym problemem?
Z jednej strony jest to kwestia konstytucyjności tej regulacji. Ponadto w Polsce jest 400tyś epileptyków, łącznie z rodzinami daje to ponad 1 milion wyborców.
Mogę być zmuszony przez życie do zajęcia się tym problemem...
Dzięki za odpowiedź,