Witam, sprowadziło mnie na to forum pytanie, czy dla osób z padaczką miokloniczną, czyli no nie padam na ziemię i nie tracę przytomności jest praca? Jesli ataków kompletnie nie mam gdy biorę leki, ale prawa jazdy zrobić nie mogę (choć dużo bym za to dała ) Moi znajomi nawet nie wiedzą,że choruję, bo po mnie tego nie widac gdy biorę leki, i tak się zastanawiam jestem w klasie maturalnej, wiadomo studia i jak czytam wypowiedzi niektórych... renta, brak pracy to mi się aż płakac chce, bo ja nie poczuwam się kompletnie do tego, że jest cos ze mną na tyle nie tak, że mam leżeć w domu i nic nie robić (nie ubliżając nikomu, ale ja mowię o moim stanie zdrowia). Interesuje mnie praca gołwie taka w firmie,w biurze więc to nie jest nic totalnie ryzykownego, ale no boję się, że będzie wymagane prawo jazdy, a ja nie mogę go wyrobić. (chyba, że stanie się cud ;) )nawet nie wiem, co znajomym mam powoli mowić, dlaczego nie robię, ale to już inna sprawa. Prosze o jakieś wsparcie,pomoc cokolwiek,,może są tutaj podobne przypadki do mnie ? :D