Cierpię na tę przypadłość odkąd pamiętam. Występują u mnie tak zwane przejściowe okresy na dany tik; nie wiem, może z miesiąc, a potem tik ustępuje albo zmienia się na inny. Miewałem już mimowolne mruganie powiekami, wykrzywianie ust, ruchy głową, szybkie oddychanie powodujące nasilone trzęcienie brzuchem, wzruszanie prawym ramieniem, ruchy kciukiem, nawet językiem... Właściwie większość tików, jakie można sobie wyobrazić. To dla mnie bardzo uciążliwe. Czuję się jak idiota, boję się, że ludzie zwrócą na te tiki uwagę, dlatego staram się je powstrzymywać gdy mam świadomość, że ktoś akurat na mnie patrzy, lecz jest to bardzo trudne i obawiam się, że nie zawsze mi się udaje. A jeśli tak, to jak tylko dana osoba odwróci wzrok, albo w momentach gdy jestem sam, robię to jeszcze silniej, żeby "odrobić zaległości". To jak wstrzymywanie powietrza - możesz wstrzymać na pewien czas, ale potem gdy przestaniesz, musisz głęboko odetchnąć. Czasami jest tak, że tiki przechodzą mi, często nawet na wiele tygodni, miesięcy. To po prostu zależy od tego, czy aktualnie jestem czymś zestresowany, czy nie i w jakim stopniu. Na przykład przez większość wakacji nie miałem nic, potem w sierpniu jak szedłem do pierwszej w życiu pracy, to miałem straszne, aż na tyle, że się bałem czy się nie połapią i mnie nie wyleją. Jednak kiedy oswoiłem się z nowym zajęciem i poczułem, że akceptuję nową rzeczywistość, tiki przeszły. Ale z kolei od października moje życie znow stanęło na głowie - przeprowadzka do większego miasta, rozpoczęcie studiów na ciężkim kierunku, masa nowych ludzi. Denerwuję się tym wszystkim i przez to tiki powracają, aktualnie wykrzywiam mimowolnie górną część twarzy, szczególnie prawe oko. Trudno to opisać, ale wygląda to przeraźliwie. Nie wiem, co z tym zrobić. Kiedy specjalnie myślę, żeby tego nie robić, udaje mi się w wielkich mękach wytrwać najwyżej krótki czas, a poza tym nie mogę przecież bez przerwy o tym myśleć. Myślę, że nie jest to, jak sugerujecie, kwestia genetyczna, bo żadne z moich rodziców nigdy nie cierpiało na tę przypadłość. Wynika według mnie z charakteru, ja na przykład jestem strasznie nerwowy i przejmuję się każdą głupotą i to pewnie od tego. Macie jakieś rady, jak sobie z tym poradzić?