Witam. Od jakiegoś czasu mam dziwna przypadłość. Co jakiś czas mam dziwne klucia w głowie. Kiedyś było to jedno miejsce teraz zdarzają się różne. Ból trwa chwilkę i znika. Nie towarzyszą temu żadne objawy. Byłam z tym problemem u Neurologa. Po badaniu fizykalnym nic nie stwierdził. Internista twierdzi że to na tle nerwowym. Wszystkie wyniki mam w normie. Owszem mam napady leku o zdrowie. Bardzo wówczas się stresuję. Są to leki dotyczące przede wszystkim raka. W chwili obecnej również obawiam się czy takie klucia nie są objawem jakiegoś guza mózgu. Dodam że im więcej o tym myślę, tym częściej mi się zdarzaja, a to z koleji potęguje mój strach. Czy internista ma rację twierdząc, że to na tle nerwowym?