Witam. Od dziesięcioleci cierpię na dystonie psychogenną. Objawia się ona napięciem mięśni międzyżebrowych w odpowiedzi na lęk, stres, depresję. Myślę, ze jest to odpowiedź na traumatyczne dzieciństwo i młodość poprzez utrwalenie niedojrzałych mechanizmów obronnych. Te chroniczne napięcie mięśni międzyżebrowych powoduje zapadanie się klatki mięśniowej i trudności w oddychaniu. Jestem pod opieka psychiatry. Przyjmuję Efectin ER 150 i Pregabalinę 75 mg. Leki nieco pomagają ale ten odruch mimowolnego zaciskania się klatki piersiowej jest tak utrwalony, że niestety nie ustępuje. Oczywiście gdy są momenty, że mam poczucie bezpieczeństwa i uda mi się zrelaksować to i napięcie mięśni ustępuje. Lepsze są okresy gdy jest więcej światła późna wiosna - lato. Najgorzej jest późną jesienią. To nie jest jedyny objaw psychosomatyczny, który mnie dotyk, ale ten jest najdokuczliwszy i najbardziej utrudniający życie. Szybko się męczę na skutek problemów z oddychania pełna piersią. Dodam jeszcze, ze psychoterapia mi nie pomogła, a wręcz pogorszyła sytuacje. Mówienie o moich problemach wywołuje u mnie dyskomfort psychiczny i stres co pogarsza moje samopoczucie na długi czas. Nie zdarzyło się, by któryś z psychoterapeutów wymyślił coś czego ja wcześniej nie wymyśliłem. Mam dokładnie przemyślane i zdiagnozowane przyczyny moich kłopotów psychicznych, ale nic z tego zrozumienia nie wynika. Czy Ktoś ma koncepcje co z tym ogromnym dla mnie problemem zrobić ? Może jakiś specjalista w tych sprawach zechce zabierze głos ? Czy jest możliwość farmakologiczne / chirurgiczne czy jakiekolwiek inne selektywne zmniejszenia napięcia mięśni międzyżebrowych ? Pomóżcie Andrzej