Witam serdecznie. Zwracam się z prośbą o poradę gdyż jak dotąd nie uzyskałem pomocy od lekarzy na moje dolegliwości.
Moje gorsze samopoczucie zaczęło się ok 2 lat temu zacząłem odczuwać zmęczenie nawet bez wykonywania większego wysiłku i uczucie braku sił w kończynach wykonano mi podstawowe badania krwi nic nie wykazały po 2 miesiącach dolegliwości minęły. Po pół roku problem się powtórzył ponowna mrfologia + rozmaz wszystko w normie dodatkowo hormony tarczycy tsh ft 3 ft 4 wporządku. Objawy znów ustąpiły aż ubiegłego roku w grudniu po przebudzeniu poczułem roztrzęsienie, które przerodziło się w drżenie rąk i dziwne uczucie w nogach jakby drgania podłoża i lekkie uczucia mrowienia zgłosiłem się z tym do neurologa. Wykonałem na polecenie pani nuerolog ponowne badania morfologia + rozmaz w normie cukier w normie ponowne badania w kier. tarczycy w normie, elektrolity w normie kinaza kreatynowa w normie. Zostało mi wykonane badanie Emg kończyn górnych i dolnych także w porządku. Następnie prześwietlenie odcinka kręgosłupa szyjnego, które wykazało - Lordoza szyjna spłycona, mierne obniżenie wysokości krążka międzykręgowego C5-C6, po za tym w normie. Objawy drżenia w nogach mineły po 3 miesiącach, pozostało mi drżenie rąk zwłaszcza przy napięciu mięśni i objaw po przebudzeniu roztrzęsienia który mija po paru minutach. Oprócz tych objawów wystąpiło uczucie zawrotów głowy i odczucie ściągania które trwało ok tygodnia. Po tym zdarzeniu wykonałem już na własny koszt MRI głowy bez kontrastu technik podczas badania wykluczył taką konieczność. Wynik badania brak jakichkolwiek nieprawidłowości. Lekarz neurolog nic nie stwierdza. Ja natomiast żyję pełen obaw o SM, czy powinienem faktycznie rozważać taką możliwość iż mogę mieć początki tej choroby w dzieciństwie przechodziłem mononukleozę zakaźną ponoć wirus tej choroby może przyczyniać się do SM. Na co dzień wykonuję odpowiedzialną pracę jestem aktywny zawodowo mam 30 lat i codziennie jestem pełen obaw.
