Witam.
Pierwszy raz decyduje się na szukanie pomocy czy informacji w internecie.
Mój problem zaczął się 7 lat temu, pewnego dnia zaczęło dokuczać mi kolano, bolało kiedy chodziłam, drętwiało. Jeszcze przed maturą byłam na USG kolana i nic ono nie wykazało, lekarz tylko potwierdził, że jest lekko opuchnięte. Potem z czasem zaczęło boleć mnie stopa, przeważnie duży palec u nogi. Miałam robione badania na reumatyzm, gdyż objawy ujawniają się kiedy zmienia się temperatura. Kolano zaczyna robić się ciężkie, bolesne, odrętwiałe, pojawia się uczucie bezsilności, problemy z chodzeniem kiedy jest zimno, albo ciepło. W zależności jaka jest temperatura, muszę wtedy kiedy jest zimno, otulić kolano ciepłem i na odwrót. Badania wykluczyły reumatyzm.
Po kolejnych latach podobne objawy przeszły na biodro, miednice. Ucisk, nie ostry ból, ale stłumiony, ciężko mi siedzieć, a stać też nie za bardzo mogę. Dodam, że kolano zawsze muszę mieć wyprostowane, inaczej zaczyna mnie rwać, drętwieć. Zawsze przy tym jest lekko opuchnięte, a również robi się lekko sine.
Od 2 lat mam problemy z ręką, wszystko po prawej stronie. W dłoni drętwieją mi palce, często na parę sekund. Pojawia się stłumiony ból, lekkie rwanie, często obejmujący całą rękę, aż do łopatki. I znowu przy atakach drętwienia, bólu, ociężenia, bardzo trudno mi jest coś podnieść, unieść. Tak samo jak kolano muszę mieć ją wyprostowaną w łokciu. Tak samo dodam, że na kolanie nie mogę nic trzymać, na udzie np torby.
Od roku leczę się prywatnie u neurologa, niby było zagrożenie, że to stwardnienie rozsiane. Poszłam na tydzień do szpitala, zrobiono mi masę badań: tomografię głowy, rezonans, nawet na bolerioze, ale nic nie wyszło. Jedynie jakieś martw tkanki w mózgu, które tworzą się po narodzinach, ale które nie sa przyczyną moich objawów. Miałam też EKG, badanie fal mózgowych, badania okulistyczne. Wyszłam ze szpitala z diagnozą, że to nie SM. Mój neurolog po zapoznaniu się z badaniami stwierdził, że jednak nie przeprowadzono bardziej wnikliwych badań i do końca nie można skreślić stwardnienia.
Oczywiście mówiono mi o nerwicy i w sumie istnieje w moim prywatnym życiu podłoże na to, ale ciężko mi uwierzyć, że to jest powód rozwijających się objawów. Na razie mój lekarz wzmacnia mnie witaminami i tyle. Można powiedzieć, że czekam, az mi się pogorszy ze wzrokiem, przez co chodzę spięta i przestraszona. Ostatnio odczuwam bóle w karku po prawej stronie, lekkie odrętwienie. Dodam, że uczucie ociężenie, lekkiego bólu, rwania w kolanie czy w całej prawej stronie mam non stop. Czasem są słabe, a czasem bardzo silne. Na dłuższe dystansy ciężko mi chodzić.
Proszę o opinię specjalisty, może powód moich dolegliwości kryje się gdzieś indziej. Nie chcę czekać aż stanie się coś z moim wzrokiem. Kocham rysować i nie wyobrażam sobie, aby moja prawa ręka odmówiła mi działania.
Bardzo proszę o jakąkolwiek sugestię. Dodam, że mam 24 lata.