Witam, opiszę swój stan i mam nadzieję że pomożecie mi zrozumieć co się ze mną dzieje.
Idąc ulicą, albo wyciągając rękę po coś takie proste czynności, czuję czasami jak dostaje takiego skurczu czy dreszczu mózgu, coś trudnego do opisania słowami, po którym następuje wyładowanie które przeszywa całe moje ciało i idąc ulicą albo wyciągając rękę zastygam w bezruchu na jakieś 3 sekundy, mam zachowaną świadomość że znowu to się stało, mam wrażenie jakby na chwilę mi się obraz rozmywał przed oczami. Raz jest tak że nie mam tego kilka dni i funkcjonuje normalnie, innym razem zdarzy mi się 1-2 dziennie, a są takie dni kiedy zdarza mi się 7-12 razy i już po takim czymś nie mam ochoty wychodzić z domu, stronię od ludzi bo głupio tak iść i nagle zatrzymać się bez powodu.
Byłem z tym u neurologa, zrobiłem tomografię wyszły dwa zwapniałe oponiaki w płacie czołowym, w rezonansie nie ma oponiaków ale że mam coś zwężone, neurolog mówi że to nie ma wpływu, eeg w ogóle nic nie wykryło, ale wtedy leżałem w bezruchu.
Dziękuję.