Witam! Mam 25lat, ostatnio zacząłem się zastanawiać czy nie mam padaczki Czołowej (tak wyczytałem) Ponieważ od jakiegoś czasu zaczęły dziać się ze mną dziwne rzeczy w nocy podczas snu !
Zaczęło się jakiś rok temu, gdy obudziłem się w nocy kompletnie sparaliżowany, bez oddechu ! Z całej siły próbowałem się poruszyć i zaczerpnąć powietrza, ale bez skutecznie. Trwało t kilkanaście sekund, powtórzyło się to dwa razy tamtejszej nocy. Rano obudziłem się pół przytomny i cały dzieN czułem się oszołomiony.
W ciągu roku powtórzyło się to kilkakrotnie, ale początkowo tłumaczyłem sobie to paraliżem sennym (który wcześniej miałem wielokrotnie), ale paraliż wyglądał zupełnie inaczej i nie miałem problemu z oddychaniem,a tutaj dosłownie oddychać nie mogłem.
Ostatnio, kiedy byłem bardzo zmęczony- Po imprezie alkoholowej, nieprzespanej nocy i podczas wielogodzinnej jazdy busem (jako pasażer ) w nocy,kiedy próbowałem się przespać (w tym busie) Dopadło mnie dokładnie to samo, kiedy to ustało, to półprzytomny chciałem zmienić miejsce w busie, ale ledwo się ruszałem i wtedy, kiedy próbowałem się ruszyć dopadł mnie znowu paraliż z drgawką szczęki, nie zaciskałem jej z całej siły, ale nie byłem w stanie tego kontrolować- Trwało to może 20sec. Kiedy już po wielu godzinach wyszedłem z busa, to prawie się przewróciłem. Czułem się jak naćpany z pustką w głowie. Nie mam pojęcia czy drgała mi sama szczęka czy coś jeszcze, bo kompletnie ni czułem swojego ciała.
Ktoś z was miał coś podobnego ?