Ponad rok temu zaczęła mnie boleć głowa...
Chodziłam po lekarzach jak głupia, myślałam, że zwariuje...
Trafiłam do neurologa. Po badaniu EEG wyszło że mam epi...
Nie no... Szok totalny... i załamka...
Troche coś ostatnio zaczęłam sie nad tym zastanawiać.
Nigdy nie miałam żadnego "ataku", głowa już mnie nie boli, a EEG mam coraz gorsze... :/
Bezsens...
Leki biorę... Lekarz co chwile mi je zmienia na coraz "silniejsze"...
Strasznie mnie one ogłupiają...
Co powinnam zrobić? Zasięgnąć opinii innego lekarza??
Czy po badaniu EEG można jednoznacznie stwierdzić ze to epi?
Już powoli od tego wariuję...
Reniiia16