7 lat temu miałam powaznywypadek,samochód jadacy z prędkością ponad 100 walnął mnie wyjeżdzajac z pobocza w noge, w powietrzu zrobiłam 2fikołki i upadłam na asfalt mocno derzając głowa...:(pół rok temu walnęłam sie mocno wsciane ,niechcacy zostałam popchnieta,od miesiaca mam osłabienia,zaniki pamieci,brak koncentracji na lekcjach co mi spowodowało utrudnienie w nauce,ucze sie długo i duzo a i tak wszystko mi znika w przeciagu osłabienia stanu i mocnych boleści głowy na lekcji,,,od tygodnia mam totalna zawieszke tzn podczas lekcji,w domu czy u znajoych zdarza mi sie byc inna niz jestem w rzeczywistosci tzn poszerzaja mi sie źrenice czów,jestem hamska i tak sie tez odzywam,mwie głupoty i brak mam kontaktu z rozumem i mozgiem,wydaje to sie smieszne ale to wcale nie jest przyjemne w dodatku to trwa 5-20minut i nic nie pamietam,mam to coraz czesciej raz na dzien od tego tyg.po tem nic ne pamietam co mowilam,robiłam,oczy mnie bola i robia sie normalne,wyglada jakbym brała a ja swinstw nie tykam tak jak papierosów itd..po tej zawieszce mam silne bole glowy ze czasem nie wytrzymuje,staje w miejscu i rzymam głowe rekoma by przestała bolc..Ból jest niesamowity tylko go wtedy słysze,czuje trwa do5min ale jest nie do zniesienia.Mama sie martwi z siostrami ,podejrzaja najgorsze,byłam juz u Lekarza ale rodzinnego bo powiedziałam o tym w tym tyg. i mama jest zła na mnie ze tak puzno..Boje sie ze nie zdąża mi wykryc co mi jest aja odejde..:(bede zła do neurologa bo mam juz skierowanie ,zobaczymy co on mi powie...