Reklama:

Co robić ? (6)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
16-08-2006, 11:00:00

Mam 18 lat i jestem uczniem liceum.Trzy lata temu
podczas Świąt Bożego Narodzenia nabawilem sie poważnej anginy.Od tego
momentu już nic nie było takie same ......Stopniowo pojawialy sie dziwne
objawy ,zaczynalo mi sie wydawac , że wszystko co widze jest za szybą ,
jakąś barierą.Mialem wrażenie jakby glowa byla odlaczona od reszty
ciala,'zamknieta', do tego dochodzilo przyciemnione widzenie i wrazenie ,
że wszystko co slysze jest przytłumione.Zupełnie jakby dzwieki dochodzily
do mnie ze studni...Jednak przetrwałem ten okres zlego samopoczucia, było
ciężko ale wierzyłem , ze to na pewno jedna z dolegliwosci mojego wieku (
mialem wtedy 14 lat ).Istotnie objawy ustały na tyle , że czulem sie juz
całkiem nienajgorzej z poczatkiem wakacji.Jednak potem chęć zrzucenia
kilku zbednych kilogramów spowodowała, że wpadłem w kolejna
chorobe.Przestałem jeść ,tzn. jadlem bardzo malo ,podejrzewano wręcz
anoreksje.....Wtedy wlasnie zaczely pojawiac sie pierwsze zaburzenia
swiadomosci.Np. Budzac sie rano zdawalo mi się , że jest piekny zimowy
poranek ,choć w rzeczywistości byla pochmurna jesień , czy też mialem
problemy z kojarzeniem czasu ( poczatkowe ).Niestety, osłabiona
niedozywieniem odporność doprowadzilo do kolejnej choroby gardła i w
konsekwencji powrotu do stanu z przed roku( to również był okolice Bożego
Narodzenia).Znowu się podłamałem,jednak sukcesy w nauce (olimpiady-3 klasa
gimnazjum)pozwolily mi podtrzymac sie na duchu i trwac pomimo
trudnosci.Moment krytyczny nadszedl w Marcu , zupelnie
niespodziewanie,wszystko zaczelo mi sie wydawac jakies obce, bariera wciaz
trzymala mnie z dala od swiata,wszystko wydawalo mi sie jakby inne niz
normalniej np.rozmawiajac z mama zastanawialem sie kim ona tak na prawde
jest , doskonale wiedzialem oczywicie z kim rozmawiam ale to bylo tak
jakbym ja byl w innym swicie a oni w innym.Dalej chodzilem do szkoly ,
odnioslem sukces w olimpiadzie.Było mi bardzo ciężko ale wierzylem w
polepszenie.Mialem wtedy isc do liceum , wybralem jedno z najbardziej
renomowanych w Krakowie.Po pelnych niepokoju wakacjach z tylko krotkim
wyjazdem poszedlem do szkoly.Nie bylo latwo , ciagle balem sie ,kolejnych
infekcji ktore prowokowaly pogorszenie samopoczucia.Pomimo ,iż od marca
chodzilem do neurologa , to kolejne leki nie dawaly poprawy ( lekarz
stwierdzil poczatkowe stadium padaczki , choc mial watpliwosci ,dopiero
pogorszenie sie zapisu po deprawacji snu zadecydowalo).Jak juz wspomnialem
leki nic nie pomagaly ,jeden nawet powodowal wymioty.Jednak moj stan
zdrowia polepszyl sie po okresie tragicznego wrecz samopoczucia ,ktory
trwal marca do czerwca).Swiat wydawal mi sie inny niz zwykle,rodzice
chodzili ze mna gdzie tylko sie dalo ale nic nie pomagalo.Za kazdym razem
gdy zlapalem infekcje moj stan sie pogarszal.Jednak dalo sie zyc , bylem
wdzieczny Bogu , że już jest lepiej i dalej probowalem życ normalnie.Nauka
pochlaniala caly moj czas , nawiazywalem znajomosci ale to zawsze bylo
naznaczone moja choroba.Neurolog wciaz nie znajdywal na to
wytlumecznia.zrobil mi testy psychologiczne , ktore wykazaly wspanialy
wynik IQ ze sluchu ale drastycznie mniejszy w kwestii wzrokowej.Kolejny
juz rezonans magnetyczny nie dal zadnych wynikow , lekarz dal mi leki
przeciwdepresyjne choc wcale nie wpadlem w deprescje ,mial nadzieje , ze
one moze pomoga.jednak pierwsze od dwoch lat swięta Bożego Narodzenia
przebiegly bez jakiegos gwałtownego 'spadku' mojego samopoczucia.Potem
robilo sie ze mna coraz lepiej , choc zdarzaly sie tez male 'spadki'.To
byl pierwszy raz od dlugiego czasu kiedy znowu czulem , że zyje
normalnie.Spedzilem wspaniale wakacje za granica ,mialem pelno przyjaciol
tam poznanych , i ciagle kontynuowalem nauke jezykow obcych z mysla o
przyszlosci.Moze życie stawalo sie lepsze, pomimo ciaglego uczucia , że
nie do konca kojarze co sie dzieje , bylo to juz lekkie i moglem życ na
przkór tego.Przyszly i sukcesy w olimpiadach w liceum ,bylem pelen
nadzieji ,doceniano moja ciezka prace ,wierzylem , że to trudach nadejdzie
wreszczie spokoj.Niestety, kolejne swieta Bożego Narodzenia przynisly
kolejny wstrzas.znow infekcja ( jak zawsze ) wywolala straszny spadek
samopoczucia.Rok 2006 rozpoczal sie dla mnie strasznie , wrocilo wszsytko
to od czego myslalem , że jestem juz wolny.znowu brak poczucia czasu,
zamglona swiadomosc , bariera dzielaca mnie od otoczenia powstala znowu
,wszystko zamglone ,widze gorzej (mniej ostrzej ), choc badanie okulisty
nic nie wykazalo.Przezylem ten okres , bylo mi bardzo cięzko ale trwalem ,
nikt z mojego otoczenia nie zorientowal sie o moich problemach.W lutym
przeszedlem operacje migdalkow, moi rodzice nie wiedzieli jak mi juz pomoc
, mieli nadzieje , ze to od tych migdalow.Niestety, nadal czulem sie zle ,
udawana radosc w towarzyswie pozwalala zachować pozory
normalności.Oczywiscie nie chodzilem na wiele imprez , w zasadzie 3-4 i to
te na których nie wypadalo sie nie pojawic.dotrwalem do konca roku
szkolnego , zaliczylem klase choc nie bez problemow ( i tak bylo ciezko
podolac olimpiadom , z czego jednej zostalem finalista etapu centralnego,
a potem jeszcze wszystko inne w szkole).Wytrwalem , w kwietniu nastapilo
polepszenie , tzn. ucisk calej przedniej czesci glowy sie zmniejszyl i
odpowiednio jakby zelżyła się ta bariera.Lekarz neurolog rozlozyl ręce ,
mowiac , że to wychodzi poza medycyne konwencjonalna.odstawilem leki
przeciwdepresyjne , uwierzylem , że musze zajac sie sportem , żeby
poprawic odporność i juz nie chorować, iwerzylem , ze to uwolni mnie od
tej dziwnej choroby.Wakacje spedzilem srednio , czulem sie lepiej ale
wciaz daleko od 'dobrze'.Swiadomosc w pelni nie wrocila juz od pierwszego
razu gdy zostala zachwiana tj.marzec-czerwiec 2004.Wyjazd do Francji mial
byc ucieczka, istotnie cieszylem sie nim , ale ta cala radosc nie byla
pelna.Chcialem żyć normalnie na przekór wszystkiemu.uwierzylem , że ja
wcale nie jestem chory ,kazdego dnia borykalem sie z trudnosciami , ale
wciaz wierzylem.I kiedy juz zaczynalem wierzyc , ze jeszcze miesiac i
wszystko znów będzie dobrze , nadeszlo to znowu .zupelnie niespodziewanie
, czuje jakbym mial na glowie zacisniete kleszcze,nic mnie juz nie
cieszy,jestem zdesperowany , nie wiem co robić.rodzice podtrzymuja mnie na
duchu , ale mi już brakuje sił ,w tym stanie nie da się żyć normalnie.Od
wrzęsnia czeka mnie klasa maturalna a ja nie jestem w stanie nawet myslec
jak moglbym sie uczyc.Jest mi ciężko,zalamuje się,choc probuje nie.rodzice
wspieraja mnie , ale przeciez oni musza pracowac.Sami powiedzieli , ze
jestem na skraju i że nie wiedza czy nie powinienem sie udac na terapie
uspokajajaca.Jestem przestraszony o to co ze mna będzie ,nie wychodze z
domu ,najczęściej kładę sie na wersalce ,zamykam oczy i tak próbuje
przetrwac.rodzice zamowili mi wizyte u lekarza leczacego medycyna
Tybetańska , jest to dla mnie nadzieja ,nie wiem co mam robic ,modle się i
wierze , ze wkrótce się obudze i to wszystko mnie opuści....Prosze o rade ,
nakierowanie mnie dokad się udać ...

gość
16-08-2006, 11:40:00

Siemka nie łam się nie jesteś sam. Ja też mam podobny problem tylko że uderzylem się w głowe ok 2,5 roku temu i od tamtego czasu też zaczeło się wszystko zmieniać boli mnie głowa nie weim co się dzieje czuje się tak jak bym nie był sobą i był w nie swojej skórze oczy mnie bolą i wogule często śpie żeby nie czuć bólu.
Mam właśnie udac się do nerologa i zrobić zdjęcie mam nadzieje że to co mi jest da się jakoś usunąć. Bo nie wyobrażam sobie dalszego życia w takim stanie.
gość
17-08-2006, 19:59:00

Przede wszystkim jesteś młodym człowiekiem, który powinien żyć jak jego rówieśnicy, w związku z tym nie poddawaj się i szukaj pomocy choćby u dziesięciu lekarzy. Ja też cierpię i to na wiele dolegliwości, trudno by tu wszystko wymieniać i ciągle odwiedzam lekarzy. Rozumiem co znaczy ból i ciepienie, ale mam nadzieję, że w końcu i mnie się polepszy.
Tak więc jeśli jeden neurolog rozłożył ręce to może pójdź do innego. Neurologia jest trudną dziedziną i do końca nie zbadaną, ale może w końcu znajdziesz właściwą pomoc, czego bardzo Ci życzę.
gość
28-08-2006, 20:46:00

mam też takie objawy.napisz domnie elcia1139@wp.pl
gość
28-08-2006, 20:50:00

ja się męcze od sześciu lat a mam 33.napisz na moją pocztę.elcia
gość
12-09-2007, 19:24:00

Mam podobne objawy. Jesli moglibyscie podac do siebie jakies namiary to mysle ze w kilka osob byloby razniej. Porownamy objawy i to co mowia lekarze a moze uda nam sie cos na to poradzic

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: