Witam serdecznie.Mam 31 lat i od około miesiąca odczuwam parestezje polączone z dotkliwym bólem skóry uda. Zaczeło się w chwili gdy zmieniłam prace na stojącą i stałam bez przerwy ok 13 godzin.Po ok 3 godzinach pojawił sie juz ból w krzyżu który był na tyle silny że leki przeciwbólowe nie pomagały.Byłam w stanie stać tylko i wyłącznie po leku o nazwie Aulin połaczonym z opokanem.
Po okołu 2 tygodni od pojawienia sie bólu udałam sie do lekarza ponieważ zaczełam odczuwać dokuczliwe dretwienie lewej nogi z zaburzeniami czucia w okolicy uda od zewnetrznej strony.Lekarz obejrzał orzekł parestazje 2 tygodnie zwolnienia i odpoczynek ale mimo tego że leżałam drętwienie nie ustąpiło.Wróciłam do gabinetu zgłaszajac nasilający sie problem.Noga zaczeła piec,palić a teraz już boli tak bardzo ze uniemożliwia mi normalne spanie ponieważ nie moge sie przykryć kołdra i każdy dotyk wybudza mnie ze snu.Obecnie przyjmuje MYCODALM 150 mg na noc ale nie czuje poprawy oraz XEFO RAPID 8mg 2 xDZIENNIE i też bez efektu.Jakbym jadła cukierki
W przyszłym tygodniu mam wyznaczone rtg kręgosłupa lędzwiowego oraz wizyte u neurologa ale obawiam się że znów zostane odesłana z niczym bo mam wrażenie ze mój lekarz nie bierze mnie na poważnie.Jestem tym już bardzo zmęczona proszę o jakąś rade.
Dziękuje.
Dodam tylko że mam wrazenie jakbym miała pod skóra siniaki.