Witam forumowiczów,
Desperacko poszukuję diagnozy choroby mojego narzeczonego.
Mężczyzna 33 lata, do 2019 roku zdrowy, honorowy dawca krwi, który pomógł zapewne wielu ludziom, a sam niestety odsyłany jest z kwitkiem.
W 2019 roku zaczęły się pierwsze objawy. Było to drętwienie nogi, głowy, szyi i ręki.
Na swoje dolegliwości dostawał Neurovit - 3 razy dziennie, po którym robiło się lepiej. Jednak po trzech miesiącach stosowania objawy się nasiliły, a lekarze dalej wypisywali ten sam lek.
Szukając przyczyny w internecie wpadłam na informacje odnośnie możliwości przedawkowania witaminy B6, po odstawieniu Neurovitu dolegliwości powoli zaczęły ustępować.
Lekarz neurolog skierował do szpitala z podejrzeniem zespołu pozapiramidowego.
Tam zrobiono Rezonans głowy, usg doppler tętnic szyjnych, badania krwi. Nie wykryto żadnych nieprawidłowości. Dalej zalecano Neurovit.
Po paru miesiącach objawy prawie ustąpiły, wrócił więc do życia. Pod koniec roku objawy znów zaczęły wracać, z nasileniem po wypiciu alkoholu, z którego całkowicie zrezygnował. Znów pojawiło się nasilone drętwienie, do tego doszedł ból oczu, uniemożliwiający w ogóle spojrzenie w TV czy telefon, co powodowało jakby "ściśnięcie mięśni wokół oczu". Przeszkadzało nawet mocniejsze światło. Gdy nie naraża wzroku na światło po kilku dniach z oczami robi się lepiej, jednak wystarczy, że pare razy znów spojrzy i wszystko wraca.
Doszedł do tego problem z mówieniem, podczas którego ściskała go szyja, gadło. Na szyi i klatce piersiowej zaczęły pojawiać się czerwone plamy. Czuł jakby miał problem z "przepływem krwi", jakby wszystko mu się cisnęło, drętwiało a ból rozchodził się z szyi na klatkę piersiową czy rękę. Czuł jakby paliło, rwało go całe ciało. W między czasie lądował pare razy na SORze z wysokim ciśnieniem i kołataniem.
W między czasie odwiedziliśmy wielu neurologów, którzy zaczęli podejrzewać podłoże psychosomatyczne. Zaczęliśmy więc odwiedzać psychiatrów, którzy wypisywali koleje leki, po których było tylko gorzej. Wreszcie jeden z lekarzy zaczął go leczyć Pregabaliną i Depratalem. Po paru miesiącach bóle zaczęły słabnąć. Nie przeszło do końca, ale mógł funkcjonować, wrócił do pracy.
Jednak od lutego 2022 r. wszystko wróciło. Ponowna terapia Pregabaliną i Depratalem nie odnosiła skutku, wręcz pogarszała objawy.
Bolą go oczy, nie może spojrzeć w telefon, TV, słońce. Każdy promień słońca powoduje ściskanie, rwanie ciała i pojawianie się czerwonych plam na szyi i klatce piersiowej.
Drętwieje, ściska go cała głowa, podniebienie, język, czuje przechodzące przez ciało prądy, nagłe "blokowanie impulsów", a później jakby wszystko szybko leci... Nie wiem nawet jak to wytłumaczyć.
Dodatkowo doszła wrażliwość na dzwięk na jedno ucho, szczekanie psa, uderzenie szafką powoduje nasilenie wszystkiego.
Nie wiem już co robić i gdzie szukać pomocy.
Obecnie przyjmuje Gabapentynę od neurologa i Afobam od psychiatry żeby się całkowicie nie załamać... Jednak nic to nie pomaga.
Bolerioza wykluczona, ANA1 dodatnie, jednak w ANA3 wyszło SCL-70 - 11,61 (graniczne), więc zdaniem lekarza nic nie oznacza.
Proszę o podpowiedź w jakim kierunku można jeszcze zrobić badania, do jakiego specjalisty się zgłosić.
Równocześnie dziękuję za poświęcony czas i pozdrawiam.