Witam,
Mam krótkie pytanie. Czy bóle głowy (migrenowe, klastrowe, napięciowe) mogą być połączone z zaczerwienioną twarzą. Od kilku lat cierpię na tępe, najcześciej pulsujące bóle głowy (czasami przyjmujące postać typowego bólu napięciowego - tzw. obręcz) pojawiające się w jej różnych częściach. Miałem zrobione już praktycznie wszelkie możliwe badanie: eeg, rezonans, tomograf i wszystko wyszło praktycznie bez zarzutów poza drobnym ogniskiem o charakterze deminerilizacyjnym o śr. 0,6mm w badaniu rezonansem, rtg kręgosłupa (drobna niestabilność kręgów c2-c3).Ważne - stwierdzono nadciśnienie, leczone i kontrolowane. Generalnie z punktu widzenia neurologicznego nie dzieje się specjalnie nic podejrzanego a jednak główka boli już 6 rok. Pojawiły się przy tym jednocześnie wypieki na twarzy (jest gorąca i zaczerwieniona ->dermatolog stwierdzil nadreaktywność skóry). Mam pytanie czy dręczące mnie bóle głowy i czerwona twarz mogą mieć jakiś wspólny mianownik ?? Kiedyś pewien neurolog powiedział, że jest to spowodowane z zaburzonym przepływem krwi w naczyniach krwionosnych, ale szczerze nie wiem co miał na myśli?? Na razie jestem po kuracji flunarizinum, która okazała sie nieskuteczna i zaczynam leczenie topamaxem. Jestem po dawce 25mg, zwiększona w chwili obecnej do 50mg - wydaje mi się że głowa delikatnie odpuszcza. Przestraszyłem się trochę opinii n/t tego leku.
Pozdrawiam
