Witam. w marcu 05 roku uleglem z pozoru nie groznemu urazowi glowy, moze kregoslupa. Tak naprawde wydaje mi sie ze glowa nawet moglem nie uderzyc bo mam w zwyczaju jak upadam tylem to robic zolwika i przekracac sie przez szyje zeby tylko nie uderzyc glowa. Troszke mnie otepilo , ale obylo sie to bez utraty przytomnosci. w sumie nic mi nie bylo oprocz bolu glowy i bylo mi troche nie dobrze, ale bez wymiotowania. Po kiklu dniach nie przestajacego bolu poszedlem do lekarza, zrobili mi RTG kregoslupa szyjnego i glowy. z GLowa wyszlo wszystko ok zadnych zmian pourazowych, peknietej czaszki nic takiego. Z kregoslupem troszke gorzej zacytuje:
"Wrodzony blok kostny C2-C3. Sladowy zeslizg na poziomiec C4-5 z nieco zwiekszona odlegloscia miedzyblaszkowa i rotacja prawostronna kregow c3,c4,c5 zniesienie lordozy szyjnej w dolnym odcinku kregoslupa. na podstawie obrazu nie mozna wykluczyc podwichniecia w stawach miedzywyrostkowych. Pozatym struktura, wysokosc trzonow kregow i szerokoszc przestrzeni miedzy kregowych zachowana.. "
No ale wg lekarza to badanie potwierdzilo ze wszystko jest ok i ze glowy po jakims czasie przejda, powiedzial ze moga nawet trwac jakis czas.
PO paru tygodniach poszedlem do kolejnego lekarza, dal mi jakies tam leki i skierowanie na EEG ( 3 miesiace po urazie). Zrobilem badanie i wynik wyszedl w normie. W tym czasie lekarz zalecal mi jakies leki ktore nie pomagaly wcale. Nabuton, Febrofen, Coffecorn, Nefopam, Divascan. I powiedzial ze glowa bedzie mnie bolec jeszcze przez nawet pare miesiecy. Przyszedlem po okolu roku do niego. No i oczywiscie powiedzial ze to normalne ze mnie boli ze 35% osob na swiecie boli itp itd, powiedzial ze renty na to nie dostane, ze na skierowanie na tomografie albo rezonans nie ma podstaw wiec on mi tego nie wypisze, dal mi skierowanie na kolejne EEG ktore wyszlo w normie. :-o :-o
Wczesniej czyli w sierpniu zapisalem sie na Czerniakowska do warszawy. musialem czekac do 18 grudnia. ALe oplacilo sie. Poszedlem do lekarza. Pytala sie czy mialem robione jakies badania. Pokazalem jej EEG, powiedziala ze ja ta nie interesuje. Pokazalem jej rtg czaszki i kregoslupa szyjnego. Po przeczytaniu obrazowania badania kregow szyjnych Pani zlapala sie za glowe i zdziwila sie jakie leki na to dostalem. BO widzi ewidentnie ze cos nie tak z kregami jest. Dostalem tolperis( na rozluznienie miesni?) +nabuton po 2 tabletki dziennie, czyli chyba nie jakas duza dawka. Po 3 dniach stosowania bol sie wyraznie zmniejszyl. Czesciowo minelo uczucie bolu i juz nie jest tak ze o godz powiedzmy 20 nie mam sily na nic..
Ogolne objawy to: bol od rana do wieczora umiejscowiony. Na calym tyle glowy i gorna czesc szyji, a moze nawet tylko szyja, nie mam pojecia bo boli starsznie. Jest to tepy bol i gdzie on jest ciezko stwierdzic> im bardziej sie zmecze(nawet poprostu dniem) tym bardziej mnie boli glowa i szyja i jest mi niedobrze, ale nigdy nie wymiotowalem. Bol zaczyna sie rano jak wstaje, potem troszke ustepuje ale nigdy do konca. I wieczorem powraca:/ W sytuacjach stresowych jest jeszcze gorzej.;] Dzisiaj mialem robiona Tomografie Komputerowa glowy zwykla i z kontrastem. Wynik mam niby jutro ale nie wiem czy sie do lekarza dostane:(
Im bardziej sie martwie tym gorzej sie czuje. Od marca 2005 nic sie nie zmienilo bol nie zmniejszal ale i sie nie powiekszyl.
Licze na jakis odzew co mi tak naprawde moze byc, wiem ze wizyta u lekarza jest najlepsza ale po takim odrzucaniu przez lekarzy, stracilem do nich zaufanie. Oczywiscie pojde albo jutro albo za tydzien we wtorek ale wolalbym zeby tu ktos sie wypowiedzial.
dzieki z gory
Daniel lat 22