Witam, mam 20 lat. Juz od dobrych kilku lat często boli mnie głowa, nawet kilka razy w tygodniu. Bóle te zazwyczaj mogą być określone jako silne, ale popularne leki przeciwbólowe bez recepty typu "***" pomagają. Ucisk na oczy, czoło zaraz nad oczami lub na czubek głowy przynoszą ulgę.
Jednak kilka razy w miesiącu mam bardzo silne bóle głowy na które wspomniane leki już nie działają. Ból promieniuje od oczu a czasem skupia sie w jednym miejscu tylko po jednej stronie. Do tego sztywnieje mi kark, pojawia się nieprzyjemne uczucie jakby oczy "zezowaly", światło mnie razi. Kilka razy przed takim bólem pojawily się zaburzenia widzenia, tzn. mroczki i zwężenie pola widzenia zwłaszcza jeśli chodzi o lewą stronę - patrząc na wprost widzę tylko do ok. 40 stopni. Po ustąpieniu tych zaburzeń przychodzi ból, a potem "jest mi niedobrze".
Czy przyczyna tych objawów może tkwić w oczach czy też w mózgu? Zatem czy mam wybrać sie do okulisty czy też neurologa? Czy objawy wskazują na migrenę czy może jest jakas inna przyczyna?
Z góry dziękuję za odpowiedz!