Witam,
od dłuższego czasu mam problem z częstymi i silnymi bólami głowy, które nie ustępują po tabletkach przeciwbólowych. Zwykle boli mnie część czołowa i przednia głowy, rzadziej tył. Temu bólowi towarzyszy specyficzny ból w okolicy prawej kości policzkowej. Ból jest pulsujący, ale raczej nie promieniuje (jeżeli już, to w kierunku skroni). Ostatnio bolała mnie głowa i rozmasowałem sobie skroń. Chwilę po tym pojawił się potworny ból w okolicy kości policzkowej, kótry nie ustępował przez ok. 2-3 dni. Bóle głowy są tak częste, że nauczyłem się z tym żyć, ale bardzo mnie niepokoją. Lekarz, u którego byłem przepisał mi tylko leki przeciwbólowe stwierdzając, że to nic takiego. Problem w tym, że leki w ogóle nie pomagają, a z takim bólem czasami naprawdę ciężko funkcjonować. Proszę chociaż o podpowiedź co to może być i czy tak częste bóle głowy (prawie codziennie), nasilające się wieczorami mogą być wyłącznie efektem stresu i przepracowania? Niestety zdarza się tak, że nawet jak jestem na wczasach gdzieś i wypoczywam, wysypiam się itp., to ból i tak się pojawia. Nie wiem już co to może być. Proszę o pomoc.
Z góry dziękuję.
Rogal