Późno odpisuję ale może ktoś jeszcze przeczyta.
Nie ważne co konkretnie psychiatra przepisze bo to on decyduje. Chodzi o to że wdrożenie leków jest konieczne bo poprawia zaburzone działanie neuroprzekaźników. Cały organizm jest zdrowy ale mózg wysyła błędne sygnały nerwowe bo brakuje serotoniny, dopaminy itp. lekarz po objawach ustali co najlepiej pomoże.
Mi dwa dobrze trafione leki uratowały życie. Terapia trwała rok i niebawem odstawiam leki. obecnie czuje się rewelacyjnie a, jak w kilku miejscach pisałam, przeszłam wielomiesięczny koszmar bólu, biegunek, tachykardii, bezsenności, skrajnego zmęczenia, zaburzeń wzroku i słuchu. Mam wielką teczkę dobrych wyników badań na które wydałam tysiące złotych. Pomógł psychiatra stwierdzając nerwicę wegetatywną i depresję. Jeśli ktoś z was ma podobnie, a widzę że dużo jest takich osób, Nie bójcie się aż tak psychiatry. On nie leczy myśli tylko funkcje mózgu.
Ewa D