Reklama:

Boję się, że to ciężka postać SM (3)

Forum: Neurologia - specjalista radzi, dla pacjenta

gość
22-09-2019, 18:32:51

Zaczęło się od infekcji wirusowej gardła. 2 tygodnie po jej wyleczeniu pojechałam w góry. Zauważyłam, że jestem bardziej osłabiona. Po przejściu w miarę łatwej trasy nogi mnie tak bolały, że musiałam wrócić do ośrodka, żeby odpocząć. Na drugi dzień od początku trasy był ból i czułam osłabienie. Po wycieczce regenerowałam się z 4 dni. Do tego budziłam się niewyspana i byłam rozdrażniona. 3 tygodnie później przyszła infekcja pochwy, której nie mogłam wyleczyć. Gdy w końcu mi się to udało pojawił się dziwny i bardzo przykry objaw. Pieczenie i ból nerwu sromowego, pośladków i czasami dolnej części pleców. Nie miałam siły siedzieć a od jedzenie mnie mdliło. Trwało to długo. Lekarz uznał, że albo od kręgosłupa, albo od nerwów bo to na pewno nie infekcja. Już wtedy byłam osłabiona ale naprawdę niepokoić się zaczęłam gdy pojawiły się mrowienia w nogach, i ucisk w jednej łydce ( najpierw non stop potem tylko podczas chodzenia) plus osłabienie nóg po dłuższym chodzeniu. Lekarz zlecił ogólne badanie krwi elektrolity tsh CRP poziom immunoglobulin i wszystko w normie. Skierował do neurologa. Podstawowe badanie neurologiczne też ok, ale stwierdził, że to jest dziwne i dobrze było by zrobić MRI- termin za ponad miesiąc. W międzyczasie zdarzyły mi się też kilkukrotnie czucia dziwnego chłodu na łydkach i stopach albo pieczenia w ciepłym pomieszczeniu. Jedno i drugie trwało dłuższą chwilę. Zdaję sobie sprawę, że część tych objawów pasuje do SM tylko z tego co się orientuję tam są rzuty a potem remisje. Tymczasem u mnie od 3,5 tygodni zawsze jest jakiś objaw, lub kilka. Tym bardziej mnie to przeraża, bo boję się, że nikt nie będzie w stanie mi pomócZaczęło się od infekcji wirusowej gardła. 2 tygodnie po jej wyleczeniu pojechałam w góry. Zauważyłam, że jestem bardziej osłabiona. Po przejściu w miarę łatwej trasy nogi mnie tak bolały, że musiałam wrócić do ośrodka, żeby odpocząć. Na drugi dzień od początku trasy był ból i czułam osłabienie. Po wycieczce regenerowałam się z 4 dni. Do tego budziłam się niewyspana i byłam rozdrażniona. 3 tygodnie później przyszła infekcja pochwy, której nie mogłam wyleczyć. Gdy w końcu mi się to udało pojawił się dziwny i bardzo przykry objaw. Pieczenie i ból nerwu sromowego, pośladków i czasami dolnej części pleców. Nie miałam siły siedzieć a od jedzenie mnie mdliło. Trwało to długo. Lekarz uznał, że albo od kręgosłupa, albo od nerwów bo to na pewno nie infekcja. Już wtedy byłam osłabiona ale naprawdę niepokoić się zaczęłam gdy pojawiły się mrowienia w nogach, i ucisk w jednej łydce ( najpierw non stop potem tylko podczas chodzenia) plus osłabienie nóg po dłuższym chodzeniu. Lekarz zlecił ogólne badanie krwi elektrolity tsh CRP poziom immunoglobulin i wszystko w normie. Skierował do neurologa. Podstawowe badanie neurologiczne też ok, ale stwierdził, że to jest dziwne i dobrze było by zrobić MRI- termin za ponad miesiąc. W międzyczasie zdarzyły mi się też kilkukrotnie czucia dziwnego chłodu na łydkach i stopach albo pieczenia w ciepłym pomieszczeniu. Jedno i drugie trwało dłuższą chwilę. Zdaję sobie sprawę, że część tych objawów pasuje do SM tylko z tego co się orientuję tam są rzuty a potem remisje. Tymczasem u mnie od 3,5 tygodni zawsze jest jakiś objaw, lub kilka. Tym bardziej mnie to przeraża, bo boję się, że nikt nie będzie w stanie mi pomóc
gość
22-09-2019, 21:47:55

2razy napisane to samo?
Po MR dowiesz się a teraz zdrowo się odrzuwisj pij dużo i odpoczywaj
gość
23-09-2019, 17:55:55

dziś to nie wygląda na SM

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: