Reklama:

Bać się czy nie ,?????? (3)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
22-11-2009, 14:38:04

Fakty są takie
1- Mieszkam w małym mieście w domku jednorodzinnym
2-Wczoraj spałem po południu
jak się obudziłem na moim ubraniu zauważyłem małą myszkę bardzo mała ledwo
chodzącą ( mam założoną trutkę na szczury
2- zaraz ją papciem zrzuciłem na zienie i papciem zabiłem
3- boję się że dostane Wściekliznę
4- byłem u swojego doktora w rejonie , wyśmiał się znowu pan przesadza
5- rozmawiałem z moją najlepszą doktorką z osrodka to samo potwierdziła ze mi
się nic nie stanie że nie dostanę ,ze to czysta nerwica
6- zadzwoniłem do szpitala w duzym mieście potraktowali mnie z przymrużeniem oka
7- Pojechałem do szpitala powiatowego na odział zakaźny
znają mnie tam bo ju byłem, kilka razy z tym problemem
znakomita atmosfera mili lekarze
zrobili wywiad spytali sięmnie co i jak
i stwierdzili to samo ze nie trzeba się szczepić że mi się nic nie stanie
że to czysta nerwica
napisali odpowiednie zaświadczenie

Co sądzicie o tym czy lekarze mają racje


W 1991 miałem Żabcie psa na mojego psa napadł piesek żabci nic się nie stało
mnie chyba polizał czy podrapał
co ja przszedłem nerwy , byłem na oddziale
zakaźnym jednak szczepienia nie podjęto
W poradni zdrowia psychicznego do której mam 50 metrów leczę się od 1986 znam
tam otoczenie mam tam znajomych którzy pracuje ,pracuje też moja rodzina i
sąnsiedzi

Prawdziwy dramat przeżyłem w wrześniu 1994 roku
wybrałem się okazją do bielska i pech był ze jechałem z panem który niedawno
adpotował psa facet był z Gdyni
pies jak pies lizał mnie itd ale nie ugryzł
no i zaczeło się chodzenie po lekarzach szukanie tej osoby telefony
oczywiście lekarze powiedzieli że mi się nic nie stanie ,byłem na odziale
zakaźnym itd
narastała nerwica
a zwłaszcza świadomość że choroba jest nieuleczalna
każdy ból gardła skurcze gardła itd zaraz alarmitd
oczywiscie byłem u moich znajomych w szpitalu koło psychiatrycznym
po prostu szok
przez to przez 5 dni leżałem nawet w tym szpitalu
naszpikowany psychotropami
zrobiono mi postępowanie które miało stwierdzić czy jestem chory psychicznie
dano mi duże dawki dawki leków
gdybym nie reagował na te leki to oznaczało by ze choruje na jakąmś chorobę
psychiczną jeśli bym spał cały czas oznaczało by ze to tylko nerwica ,napięcię
nerwowe wyszło drugie cały czas spałem
po 5 dniach wyszedłem do domu
ale objawy senności utrzymywały się dwa tygodnie
miąłem też kilka innych epizodów ale było wiadomo co robić itd
jutro wybieram się do moich znajomych
ogólnie jestem troszkę spokojniejszy ale jak przeczytam w necie że choroba
jest nieuleczalna zaraz ściska mnie w gardle

pojechałem do kliniki chorób xakaźnych w Krakowie ( mam nadzieje że niczym
się nie z zaraże bedąc w tej klinice
byłem w poradni
bardzo miły doktor inteligętrny stanowczy odpowiedzialny
przedstawiłem mu sprawę
pokazałem zaświadczenie z odziału zakaźnego
pan doktor zobaczył spytał się
i spokojnie powiedział że

Nie mogę dostać wścieklizny i nie kwalifikuje się do szczepień przeciw
wściekliźnie bo

1- pan doktor wyraźnie napisał w dniu 2 listopada że ran anie była otwarta
przecięta itd a tylko w ten sposób można zarazić się wścieklizną

2- myszy według niego nie przenoszą wścieklizny

o tym że myszy nie przenoszą wścieklizny
powiedziało mi kilka już osób a wśród ni lekarze z kliniki odzwierzęcej w
Warszawie i pani profesor z Poznania oraz lekarze z szpitala zakaźnego w Tychach

powiedział też ze mam silną nerwicę
i ze podzwoni aby odpowiednio się mną zajęto w Andrychowie chodzi o dopbrego
psychologa

Na moją obronę mówiłem że boję się że lekarze z kazali mnie już na tą chorobę
że mnie bagatelizują i że mam złe sny itd

Na wypisie było napisane że do poradni trzeba się zwracać kiedy ugryzie pies (
nie swój oczywiście ))))))
kot ,nietoperz ,lis
gość
22-11-2009, 20:39:52

Gość 2009-11-22 15:38:04 Fakty są takie
1- Mieszkam w małym mieście w domku jednorodzinnym
2-Wczoraj spałem po południu
jak się obudziłem na moim ubraniu zauważyłem małą myszkę bardzo mała ledwo
chodzącą ( mam założoną trutkę na szczury
2- zaraz ją papciem zrzuciłem na zienie i papciem zabiłem
3- boję się że dostane Wściekliznę
4- byłem u swojego doktora w rejonie , wyśmiał się znowu pan przesadza
5- rozmawiałem z moją najlepszą doktorką z osrodka to samo potwierdziła ze mi
się nic nie stanie że nie dostanę ,ze to czysta nerwica
6- zadzwoniłem do szpitala w duzym mieście potraktowali mnie z przymrużeniem oka
7- Pojechałem do szpitala powiatowego na odział zakaźny
znają mnie tam bo ju byłem, kilka razy z tym problemem
znakomita atmosfera mili lekarze
zrobili wywiad spytali sięmnie co i jak
i stwierdzili to samo ze nie trzeba się szczepić że mi się nic nie stanie
że to czysta nerwica
napisali odpowiednie zaświadczenie

Co sądzicie o tym czy lekarze mają racje


W 1991 miałem Żabcie psa na mojego psa napadł piesek żabci nic się nie stało
mnie chyba polizał czy podrapał
co ja przszedłem nerwy , byłem na oddziale
zakaźnym jednak szczepienia nie podjęto
W poradni zdrowia psychicznego do której mam 50 metrów leczę się od 1986 znam
tam otoczenie mam tam znajomych którzy pracuje ,pracuje też moja rodzina i
sąnsiedzi

Prawdziwy dramat przeżyłem w wrześniu 1994 roku
wybrałem się okazją do bielska i pech był ze jechałem z panem który niedawno
adpotował psa facet był z Gdyni
pies jak pies lizał mnie itd ale nie ugryzł
no i zaczeło się chodzenie po lekarzach szukanie tej osoby telefony
oczywiście lekarze powiedzieli że mi się nic nie stanie ,byłem na odziale
zakaźnym itd
narastała nerwica
a zwłaszcza świadomość że choroba jest nieuleczalna
każdy ból gardła skurcze gardła itd zaraz alarmitd
oczywiscie byłem u moich znajomych w szpitalu koło psychiatrycznym
po prostu szok
przez to przez 5 dni leżałem nawet w tym szpitalu
naszpikowany psychotropami
zrobiono mi postępowanie które miało stwierdzić czy jestem chory psychicznie
dano mi duże dawki dawki leków
gdybym nie reagował na te leki to oznaczało by ze choruje na jakąmś chorobę
psychiczną jeśli bym spał cały czas oznaczało by ze to tylko nerwica ,napięcię
nerwowe wyszło drugie cały czas spałem
po 5 dniach wyszedłem do domu
ale objawy senności utrzymywały się dwa tygodnie
miąłem też kilka innych epizodów ale było wiadomo co robić itd
jutro wybieram się do moich znajomych
ogólnie jestem troszkę spokojniejszy ale jak przeczytam w necie że choroba
jest nieuleczalna zaraz ściska mnie w gardle

pojechałem do kliniki chorób xakaźnych w Krakowie ( mam nadzieje że niczym
się nie z zaraże bedąc w tej klinice
byłem w poradni
bardzo miły doktor inteligętrny stanowczy odpowiedzialny
przedstawiłem mu sprawę
pokazałem zaświadczenie z odziału zakaźnego
pan doktor zobaczył spytał się
i spokojnie powiedział że

Nie mogę dostać wścieklizny i nie kwalifikuje się do szczepień przeciw
wściekliźnie bo

1- pan doktor wyraźnie napisał w dniu 2 listopada że ran anie była otwarta
przecięta itd a tylko w ten sposób można zarazić się wścieklizną

2- myszy według niego nie przenoszą wścieklizny

o tym że myszy nie przenoszą wścieklizny
powiedziało mi kilka już osób a wśród ni lekarze z kliniki odzwierzęcej w
Warszawie i pani profesor z Poznania oraz lekarze z szpitala zakaźnego w Tychach

powiedział też ze mam silną nerwicę
i ze podzwoni aby odpowiednio się mną zajęto w Andrychowie chodzi o dopbrego
psychologa

Na moją obronę mówiłem że boję się że lekarze z kazali mnie już na tą chorobę
że mnie bagatelizują i że mam złe sny itd

Na wypisie było napisane że do poradni trzeba się zwracać kiedy ugryzie pies (
nie swój oczywiście ))))))
kot ,nietoperz ,lis
gość
30-11-2009, 15:51:40

schizofrenia, depresja maniakalna na pewno nie nerwica.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: