Reklama:

amnezja (2)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
12-11-2006, 19:02:00

Moja 22-letnia dziewczyna 4 miesiące temu bardzo poważnie zachorowała. Miała opryszczkowe zapalenie mózgu. Teraz nie ma ani obrzęku, ani zapalenia,ale pozostały skutki. A mianowicie Madzia straciła pamięć całego swojego życia. Nie pamięta żadnych faktów, które miały miejsce przed chorobą. Osoby, twarze kojarzy, ale nic o nich nie wie.Poza tym Madzia nie umie nazwać rzeczy, czynności. Nie wie np. że okulary to okulary itd. Powoli się tego uczy bo ma zajęcia z logopedą. Czasami pojawiają się jakieś "przebłyski". Np. ostatnio zapytała się "co to jest jan Paweł II". Zwracam się do wszystkich osób, które które mają dostęp do wszystkich informacji, które dotyczą tego typu amnezji,do osób które znają takie przypadki wśród rodziny, znajomych itd..Z góry bardzo dziękuję. Mój numer GG:5123320, e-mail:chmiel80@tlen.pl
Wtajemniczona
12-11-2006, 21:48:00

Bardzo Cie podziwiam, nie często zdarzają się tacy faceci, musisz bardzo kochac swoją dziewczynę skoro nie opuściłęs Jej w takiej chwili. Twoja dziewczyna ma w Tobie bardzo duże oparcie. Gratuliję Ci bo zasługujesz na bardzo duży szacunek a twojej dziewczynie życze zdrowia.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
Zaniki korowe
Witam mam 46 lat i ostatnio neurolog wysłała mnie na badania z powodu bólów głowy które męczą mnie od ponad 20 lat i wyszło coś takiego z badania:/ kazała powtórzyć za rok ale chciałem zapytać czy ktoś może miał coś podobnego?
gość
Proszę o pomoc i poradę
Matkę chorą na stwardnienie zaniku mięśni bocznych, z dnia na dzień jest coraz gorzej nawet tabletki przeciwbólowe nie działają mama robi się nerwowa wulgarna itp . Nie wiem co mam już robić.
Późno rozpoznany kręgozmyk teraz tylko operacja
Cześć wszystkim.
Piszę tu, bo może ktoś był w podobnej sytuacji albo potrafi podpowiedzieć, co dalej. Rok temu zacząłem mieć poważne problemy z kręgosłupem – ból, drętwienie, osłabienie nóg. Poszedłem do jednego ze znanych profesorów w Warszawie, pełne zaufanie, bo nazwisko znane. Diagnoza? Żadnej konkretnej. Tylko środki przeciwbólowe, skierowania na rehabilitację, tabletki, zastrzyki. Leczenie objawowe bez zaglądania głębiej. Mija rok. Trafiam do innego specjalisty i co się okazuje? Kręgozmyk między L5 a S1, czyli coś, co powinno być zauważone na podstawowym rezonansie czy tomografii. Gdyby został rozpoznany wcześniej – miałbym szansę na leczenie zachowawcze: prądy, ostrzykiwania, konkretne zabiegi bez konieczności operacji. A dziś słyszę: jedyna opcja to operacja. Gdyby ktoś się wtedy postarał, miałbym wybór. Teraz już nie mam. Mam za to straszne newsy.
To nie jest „trudna sprawa” to po prostu przeoczenie, brak czujności, może rutyna i to mnie dziś kosztuje zdrowie i spokój. Mam pytanie: czy ktoś z Was miał podobną sytuację? Czy można coś z tym zrobić prawnie? Czy od razu iść do sądu, czy najpierw skonsultować się z dobrym prawnikiem medycznym? Z góry dzięki :-[
Reklama: